JOANNA HALSZKA SOKOŁOWSKA
John B. Wolgamot
W Sarze, Menckenie, Chrystusie i Beethovenie byli mężczyźni i były kobiety
Premierowe wykonanie opery Joanny Halszki Sokołowskiej na podstawie poematu Johna B. Wolgamota w ramach cyklu OPERA RE//MIX komuny// warszawa
13.07.2013,
godz. 19.00
komuna// warszawa
Lubelska 30/32
*
Ponad tysiąc osób. Każda z nich jest bohaterem poematu Wolgamota. Każda z nich na takich samych prawach. Nikt nie jest tutaj postacią drugoplanową. Wszyscy zgrupowani są w swego rodzaju korpusy – sto dwadzieścia osiem zwrotek, z których każda jest wariantem tego samego zdania. Jedyne, co się zmienia to nazwiska osób. Co łączy tych ludzi? Jakiego rodzaju całość tworzą? Co wydarzyło się pomiędzy Sarą Powell Hardt i Claudem Henrim de Saint-Simon? Luigimi Pirandello i Jane Austen? I jak dostrzec te wątki w historii całego tłumu? Na przestrzeni ostatnich czterech dekad próbowali tego dokonać tak różni muzycy jak członkowie legendarnego zespołu post-rockowego Tortoise, kompozytor i wiolonczelista Alex Waterman i przede wszystkim Robert Ashley. Ten ostatni przeczytał „masowy poemat” Wolgamota w całości bez jednego oddechu (niemożliwe) artykułując tym samym własną teorię opery jako układu postaci, które „mają ze sobą coś wspólnego”.
W komunie// warszawa postacie zgrupowane zostaną na dwustu pięciu kartkach formatu A4. Będą one doświadczały zstąpienia Boga na ziemie. Dużo wskazuje na to, iż tak o sobie i swoim miejscu w poemacie myślał sam Wolgamot. Sugerują to także jego bohaterowie – jeśli tylko odpowiednio ich względem siebie ustawić. Gertrudę Stein z jej przekonaniem, iż wszystko można znaleźć w samych imionach. Ludwika van Beethovena, który właśnie kończy pracę nad „jednym ze swych najlepszych dzieł”. Jezusa Chrystusa, który po raz trzeci okrąża kulę ziemską. Rainera Marię Rilkego, który pisząc „Notatki o melodii rzeczy” naucza jak należy się zachowywać w sytuacjach tego kalibru. Joanna Halszka Sokołowska precyzuje ich sugestie odwołując się do metod numerologicznych, statystyk naukowych, kabalistycznej interpretacji drzewa życia. I opiera na nich swą operę na cztery głosy prowadzące, chór, instrumentalistę oraz jedną osobę, która na razie nie ma swojej funkcji w całości.
Chyba nie da się ukryć, że jest to opera o facebooku.
Więcej ideolo w formie drukowanej na premierze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz